Jeszcze chwila i letnie dni wypelnia nasz kalendarz. Mieszkam nad morzem i juz mozna zauwazyc zjezdzajacych sie turystow. Widac juz aparaty na stolach w kafejce i troszke za cieple stroje na bladych cialach turystow. Juz pachnie zielona trawa i sola morska i rozgrzanymi od slonca kamieniami. Zaczynaja pojawiac sie ogloszenia apartamentow juz dostepnych, transferow , lodek, skuterow itd. Dlatego tez po wczorajszym spacerze mam w glowie sloneczny pejzaz, co prowadzi do basenow, palm, lezakow i tych boskich zywych kolorow.
Podroze uwielbiam, uwielbiam lotniska, ten widok walizek, ludzi, rozpis lotow, zapach perfum z duty free wszystko to oficjalny poczatek sezonu letniego i wakacji.
Tu pojawiaja sie hotele, baseny, idealnie czyste lazienki, zapach pralni mmmmm
Mozna zalozyc dluga letnia sukienke w kolorowe wzory, uzyc ulubionych letnich perfum, zaplatac wlosy w cos a la kok,zalozyc okulary , lekkie sandaly i czuc ze dzis wlasnie mozna wszystko.
Wieczory sa najlepsze...ten zapach cieplego asfaltu, lub kamieni w naszym domku poza miastem, zapach nagrzanej blachy promu gdy jedziemy na weekend, wtedy nie potrzebne sa 5gwiazdkowe pokoje i obsluga hotelowa.Wtedy najlepsze jest byc razem.
@
zrodla
www.architectism.com
www.desiretoinspire.net
www.home-designing.com
www.freshome.com
No comments:
Post a Comment